Polski Związek Strzelectwa Sportowego znalazł się w ogniu krytyki, a Minister Sportu nie zamierza stać z boku. Czy interwencja resortu zakończy lata napięć i niejasności?
W odpowiedzi na liczne sygnały ze środowiska strzeleckiego, Minister Sportu i Turystyki rozpoczął postępowanie nadzorcze wobec Polskiego Związku Strzelectwa Sportowego. Powód? Kontrowersyjne uchwały Zarządu oraz brak transparentności w funkcjonowaniu organizacji. Po złożeniu oficjalnej skargi przez klub KS Amator na nowy regulamin egzaminu na patent strzelecki wprowadzony przez PZSS, Ministerstwo Sportu i Turystyki podjęło działania mające na celu zbadanie sprawy. Skarga wskazywała na potencjalne naruszenia prawa oraz ograniczenia dostępu do sportu strzeleckiego. Więcej informacji na ten temat można znaleźć w artykule: Skarga na PZSS do Ministra Sportu.
Sprawa dotyczy trzech dokumentów:
Po analizie Minister uznał, że konieczne jest zbadanie zgodności tych przepisów z ustawą o sporcie, ustawą o broni i amunicji oraz statutem PZSS.
Środowisko strzeleckie nie przebiera w słowach. W listach do Ministerstwa podkreślano m.in.:
„Jesteśmy traktowani jak poddani. Tak nie działa żaden nowoczesny związek sportowy” – komentują strzelcy.
Wśród strzelców zawrzało. Wielu użytkowników forów i grup dyskusyjnych nie ukrywa, że czuje się bezpośrednio dotkniętych działaniami PZSS. „To nie jest tylko atak na Amatora, to zamach na dostępność sportu strzeleckiego w Polsce” – pisze użytkownik ikarPL, wskazując, że zmiany w regulaminie są wymierzone w tanie i masowe formy organizacji egzaminów. Z kolei gathern stawia sprawę jasno: „Ten regulamin nie wyszedł od PZSS. Jestem na 99% pewien, że ktoś z zewnątrz maczał w tym palce – pytanie tylko, kto”. Komentujący nie mają złudzeń co do intencji – ich zdaniem to próba przywrócenia monopolu i ograniczenia roli oddolnych inicjatyw.
Choć wielu komentatorów wyraża nadzieję, że interwencja Ministerstwa Sportu przyniesie realne zmiany, nie brakuje też głosów ostrożnych. „Dzięki Paweł za tę skargę. Ale teraz musimy patrzeć władzy na ręce, bo mogą zamieść sprawę pod dywan” – zauważa Grabicak. Użytkownik Hevi dodaje: „To efekt naszych działań – ale w 2011 też zmiany przyszły przypadkiem. Teraz mamy wybory, więc wszystko możliwe”. Pojawia się też sceptycyzm wobec intencji resortu: „Nitras jest od ‘opiłowywania z przywilejów’. Zobaczymy, czy nie zechce opiłować nas” – ironizuje Antyproton. Wniosek? Społeczność czuwa – i nie zamierza odpuścić.
Społeczność wyraziła ulgę i wdzięczność za podjęcie działań przez Ministerstwo, jednocześnie zachowując ostrożność wobec dalszego rozwoju sytuacji. Użytkownik KrzysiekFizjo zauważył: „To są naprawdę dobre wieści! Zobaczymy co wykaże postępowanie, ale nic by się nie ruszyło, gdybyś tego nie ruszył. Dzięki za godne reprezentowanie strzelców!”. W podobnym tonie wypowiedział się Grabicak: „Mała rzecz a cieszy. Niby nic jeszcze nie osiągnęliśmy, ale jest nadzieja.”
Nie brakowało jednak sceptycyzmu. Użytkownik A_S przestrzegał: „Teraz tylko trzymać kciuki, za to aby działanie ministra nie było grą pod publiczkę, w szczególności w kontekście wyborów.” Głos rozsądku dorzucił również ikarPL, który komentował z ironią: „Pokazówka dla mas, idą wybory, to pokazują że coś robią. A po wyborach sprawa przycichnie i rozejdzie się po kościach.” Dla wielu interwencja to tylko pierwszy krok – prawdziwą zmianę przyniesie dopiero konsekwencja i presja społeczna.
Wielu strzelców odbiera działania Ministerstwa jako krok we właściwym kierunku, choć nie brakuje obaw, że może to być jedynie działanie pozorowane, podyktowane zbliżającymi się wyborami. Wśród głosów przeważa ostrożny optymizm – cieszy sama reakcja władz, ale panuje świadomość, że prawdziwe efekty poznamy dopiero za jakiś czas. Wspólnota jest gotowa monitorować dalszy przebieg kontroli i wyciągać wnioski z jej rezultatów. Obecna sytuacja pokazała siłę środowiska strzeleckiego – od szybkiej organizacji protestu, przez aktywność w mediach społecznościowych, po determinację w wywieraniu nacisku na instytucje państwowe. Wielu użytkowników podkreśla, że niezależnie od efektów kontroli, samo podjęcie działań przez klub i nagłośnienie sprawy to sukces, który może w dłuższej perspektywie wzmocnić pozycję strzelców w debacie publicznej i zabezpieczyć ich prawa.
W specjalnym oświadczeniu Prezes Tomasz Kwiecień zapowiedział współpracę:
„PZSS jest zainteresowany wyjaśnieniem wszelkich wątpliwości i deklaruje pełną współpracę z organem nadzorującym. Działamy zgodnie z prawem.”
Na tym nie koniec – równolegle prowadzona jest kontrola przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Może to oznaczać, że problemy sięgają głębiej niż tylko kwestii wewnętrznych regulaminów.
Czy działania Ministerstwa to początek prawdziwej reformy w PZSS? Tego jeszcze nie wiemy. Pewne jest jednak jedno – głos środowiska strzeleckiego został wreszcie usłyszany.
Pełna treść komunikatu dostępna jest tutaj: gov.pl
Wielu członków środowiska strzeleckiego podchodzi do informacji o postępowaniu nadzorczym z umiarkowaną nadzieją. Z jednej strony widać zadowolenie, że temat dotarł do resortu sportu, z drugiej – nie brakuje obaw, że cała sprawa zostanie zamieciona pod dywan lub wykorzystana do działań wizerunkowych bez konkretnych skutków dla strzelców.
Ostatnie wydarzenia doprowadziły do niespotykanego dotąd poziomu zaangażowania środowiska strzeleckiego. W mediach społecznościowych, na forach i w komentarzach widać wyraźną zmianę nastrojów – od biernej frustracji po aktywne planowanie działań i wsparcia inicjatyw, które mogą realnie wpłynąć na sytuację. Strzelcy podkreślają, że zbyt długo byli ignorowani lub dzieleni przez skostniałe struktury, a obecna sytuacja może być impulsem do trwałej zmiany. Pojawiają się głosy o potrzebie powołania niezależnej rady konsultacyjnej przy MSiT, opartej na reprezentatywnych klubach i organizacjach, a także pomysł stworzenia wspólnej platformy komunikacyjnej dla strzelców z całego kraju. Wielu komentatorów przyznaje, że bez takiej jedności zmiany będą zawsze narzucane „z góry” – niezależnie od tego, kto akurat rządzi lub zarządza związkiem.
Komentarze ()
Brak komentarzy.